czwartek, 23 czerwca 2011

1583. Chiny

W marcu 1974 roku podczas drążenia studni trzech chłopów z chińskiej komuny rolniczej natrafiło na głowy naturalnej wielkości wojowników z gliny. Miejsce odkrycia znajduje się w środkowych Chinach, w pobliżu miasta Xi’an ośrodka administracyjnego prowincji Shaanxi. W 1974 roku archeolodzy rozpoczęli prace wykopaliskowe na polu kukurydzy między górami Li Shan i rzeką Wei He. Rezultat był sensacyjny: pod powierzchnia pól uprawnych stały rzędami jeden obok drugiego żołnierze z terakoty – cała armia. Te podziemne posągi należały do wielkiego mauzoleum, które wzniósł dla siebie cesarz Qin Shi Huang Di, w III wieku p.n.e.. Nadał on sobie tytuł Pierwszego Cesarza Chin. Jego historyczne zasługi to zjednoczenie podzielonego królestwa w jedno dziedzictwo, rozkaz wybudowania Wielkiego Muru, reforma pisma i prawa, ale również on nakazywał palenie bibliotek i grzebanie żywcem uczonych, którzy mu się narazili. Trzydzieści lat przed śmiercią cesarz Qin Shi Huang Di Zgromadził 700000 przymusowych robotników ze wszystkich stron cesarstwa i nakazał im budowę niezwykłego podziemnego pałacu-mauzoleum. Wykonano miedziany sarkofag dla władcy, a pełny skarbów grobowiec chroniony był systemem samo zwalniających się kusz. Gdy władca zmarł, jego syn i następca pochował go wraz z bezdzietnymi konkubinami, a żywcem zamurowano w mauzoleum wszystkich, którzy wiedzieli o skarbach. Nad grobowcem robotnicy usypali 50-metrowe gliniane wzgórze, na którym zasadzono cyprysy i drzewa sosnowe. Właśnie w pobliżu tego pagórka, dziś porośniętego drzewami owocowymi, chłopi kopali studnię i dokonali niezwykłego odkrycia. Z prowadzonych wykopalisk wynikało, że cesarz pragnął mieć w pobliżu armię, wprawdzie z gliny, ale naturalnej wielkości. Według wierzeń, Terakotowa Armia miała strzec cesarza i pomóc mu uzyskać władzę w życiu pozagrobowym. Obecnie szacuje się, że w trzech dołach zawierających Terakotową Armię było ponad 8000 żołnierzy, 130 rydwanów z 520 końmi oraz 150 kawalerii konnej, z których większość nadal jest pochowana w dołach. Każdy z czterech dołów ma około 7 metrów głębokości. Są one solidnie zbudowane z warstw ubitej ziemi, która jest twarda jak beton. Pierwszy dół ma 11 korytarzy, z których większość ma ponad 3 metry szerokości, jest wybrukowany małymi cegłami i ma drewniany strop wspierany przez duże belki i słupy. Strop został pokryty matą trzcinową i warstwą gliny, aby zapewnić wodoodporność, a następnie usypano kopiec z gleby, o wysokości od 2 do 3 metrów. Pierwszy dół ma 1230 metrów długości, zawiera główną armię, której liczność szacuje się na 6000 terakotowych figur. Drugi zawierał 2 jednostki piechoty i kawalerii, jak również wojenne rydwany, a trzeci stanowisko dowodzenia, z wysokimi rangą oficerami i wojennymi rydwanami. Czwarty dół jest pusty, prawdopodobnie nie został dokończony przez jego budowniczych. Terakotowi wojownicy prowadzą konie i wozy, mają broń, noszą starannie wykonane mundury i kolczugi i każdego z nich można łatwo przypisać do określonego rodzaju służby. Są więc wśród nich piechurzy, kopijnicy, łucznicy i kusznicy, jeźdźcy prowadzący konie bojowe, woźnice, oficerowie, a nawet dwumetrowej wysokości generał, górujący nad innymi z tarcza z trzema ozdobnymi napierśnikami. Do wyrobu tych tysięcy posągów zatrudniono wybitnych artystów i wielu rzemieślników pracujących w glinie. Torsy zapewne robiono seryjnie, ale głowy i większość rąk modelowano indywidualnie i później łączono z postaciami. Szczególnie starannie wykonywano fryzury. Znaleziono 24 wzory wąsów i wiele różnorodnych fryzur. Najbardziej zdumiewające są twarze żołnierzy. Każda jest inna i przedstawia inne emocje. Badacze uważają, że każdy posąg jest oparty na jednym żołnierzu z tego czasu, a jako modele zapewne posłużyli żołnierze z różnych stron i ludów Chin. Są więc o wyraźnie mongolskich rysach, a obok twarze z wysokimi czołami i wydatnymi nosami. Różne są także twarze oficerów, każda ma indywidualne rysy. Nawet posągi koni wykonano z dużym artyzmem. Mają otwarte pyski, rozdęte chrapy, postawione uszy, wyglądają na trudne do poskromienia. Kolory zachowały się do czasu odkrycia w 1974 roku, jednak po wydobyciu na powietrze barwy zaczęły stopniowo zanikać. Armia terakotowa określana jest mianem ósmego cudu świata. Od 1987 roku znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.


1 komentarz:

  1. Historia niesamowita! Ale przeraża mnie ta kartka. Gdybym to ja wykopał takie posągi to chyba zawał serca na miejscu.

    OdpowiedzUsuń